18.6 C
Pionki
czwartek, 2 maja, 2024

„Odpady nie przedstawiają żadnej wartości”. Czy Pionkom grozi kolejny pożar porzuconych odpadów sztucznych?

Popularne

Nowe Miszewo pod Płockiem w województwie mazowieckim, Zielona Góra hala pełna toksycznych odpadów chemicznych, Pionki – góry odpadów tworzyw sztucznych na działce prywatnego przedsiębiorcy. Co łączy te trzy miejscowości? W każdej z nich doszło do groźnych pożarów, które zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców.

Od kilku tygodni media w całym kraju informują o kolejnych nielegalnych składowiskach odpadów, które w dużej mierze zagrażają bezpieczeństwu mieszkających w pobliżu mieszkańców. Pożary to jedno z niebezpieczeństw jakie niesie za sobą brak odpowiedniego nadzoru nad składowiskiem, zabezpieczeniem odpadów, wycieków substancji niebezpiecznych do gleby czy cieków wodnych.

Niebezpieczne odpady w Pionkach

Jednym z miejsc, w którym ponad trzy lata temu doszło do niebezpiecznego pożaru, były pozostawione bez żadnego nadzoru i zabezpieczenia odpady na jednej z działek należących do prywatnego przedsiębiorcy znajdującej się na terenie byłych zakładów Pronit w Pionkach.

Od czasu pożaru minęło ponad trzy lata. Pozostałości po akcji gaśniczej w dalszym ciągu zalegają teren działki, a zarastające hałdy śmieci nie zostały zutylizowane. Warto przypomnieć, że dwa dni po pożarze właściciel działki oraz syndyk masy upadłościowej, został wezwany przez władze miasta do podjęcia natychmiastowych działań polegających na zabezpieczeniu pogorzeliska, zabezpieczeniu pozostawionych (niespalonych odpadów), zabezpieczenie terenu przed dostępem osób postronnych i przed możliwością zaprószenia ognia. Niestety, mimo wezwania nic się nie zadziało.

fot. archiwum Pionki24

– W mediach ostatnio bardzo modny temat odpadów. Odpadów, które zagrażają bezpieczeństwu w różnych częściach naszego kraju. Pionki nie są wolne od tego typu zagrożeń. My mamy dwa zagrożenia z tym związane. Pierwszy to są materiały wybuchowe, czyli nitroceluloza, którą sukcesywnie usuwamy dzięki podpisanym umowom z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Natomiast drugi problem, to są śmieci.  Myślę, że wszyscy mieszkańcy pamiętają sytuację, która miała miejsce ponad trzy lata temu na jednej z działek znajdujących się na ternie byłych zakładów Pronit. To właśnie wtedy  uległy zapaleniu. 48 godzin walki z ogromnym pożarem, żeby na miasto nie przyszła chmura bardzo toksycznych rzeczy, które wyzwalały się dzięki temu pożarowi. Ponad trzy lata i nic. – mówi burmistrz Pionek Robert Kowalczyk

Kara dla właściciela

Z informacji przekazanej przez burmistrza wynika, że władze miasta są w stałym kontakcie ze wszystkimi możliwymi instytucjami oraz właścicielami działki. We wrześniu 2021 roku Miasto Pionki nałożyło karę na właściciela terenu w wysokości 5 tysięcy złotych za brak usunięcia odpadów.

Z informacji jakie udało się naszej redakcji uzyskać wiemy, że w lutym tego roku Urząd Miasta ponownie skierował pismo do syndyka masy upadłościowej firmy zajmującej się recyklingiem tworzyw sztucznych z zapytaniem, czy podjęte zostały działania zabezpieczające teren, który wchodzi w skład masy upadłościowej właścicieli działki, a miały one polegać m.in. na zabezpieczeniu pogorzeliska i pozostawionych (niespalonych odpadów) oraz zabezpieczenia terenu działki przed dostępem osób postronnych.

Odpowiedź na pismo miasto otrzymało dopiero w maju. Syndyk wskazał, że obecnie nie ma możliwości zabezpieczenia odpadów z uwagi na działania jakie zostały podjęte przez służby podczas gaszenia pożaru. Odpady zostały zmieszane i nie ma możliwości ich zabezpieczenia oraz dalszej sprzedaży, ponieważ odpady te nie przedstawiają żadnej wartości.

Odpady są i będą

Miasto pisze do wszystkich możliwych organów naszego państwa z prośbą o interwencję, a i tak nic z tego nie wynika. Mimo, że zakład zajmujący się recyklingiem tworzyw sztucznych zaprzestał swojej działalności w 2016 roku, czyli już za rządów Prawa i Sprawiedliwości, to ostrzeżenia i dotkliwość kar jakie grożą nierzetelnym przedsiębiorcom, a o których mówiła podczas wystąpienia w sejmie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, jak widać nie robią na właścicielach wielu firm większego wrażenia.

– Rząd PiS wypowiedział zdecydowaną wojnę mafiom śmieciowym. Powstały wydziały przestępczości w Inspektoracie Ochrony Środowiska. Wprowadziliśmy system SENT analogiczny do systemu paliwa. Do Polski nie wpływają śmieci komunalne i śmieci niebezpieczne. Surowe kary do 12 lat pozbawienia wolności, do 10 milionów złotych. Wprowadziliśmy zabezpieczenie finansowe. Nie pozwolimy, by polski podatki płacił za obce śmieci. – mówiła podczas posiedzenia sejmu Anna Moskwa

Choć słowa minister miały głównie związek z pożarami jakie wybuchły m.in. w Nowym Miszewie pod Płockiem oraz Zielonej Górze, to powinny drogowskazem dla wszystkich instytucji zajmujących się problematyką porzuconych odpadów. W przypadku Pionek można odnieść wrażenie, że instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska, bezpieczeństwo mieszkańców oraz organy ścigania – zawodzą. W przypadku naszego miasta właściciel odpadów jest znany, znane są również możliwości rozwiązania problemu. Niestety, z zalegającymi odpadami w dalszym ciągu nic się nie dzieje.

– Zawiadomiono wszystkie instytucje państwowe, instytucje śledcze i jak śmieci zalegały tak zalegają. Inicjatorem spotkań zarówno z syndykiem jak i właścicielami działki, na której znajdują się odpady jest miasto. Ale tak naprawdę nic te spotkania nie dają. Te śmieci są zlokalizowane na prywatnej działce, przez prywatnych inwestorów i myślę, że najwyższy czas, żeby organy państwowe się tym zajęły. – dodaje burmistrz Kowalczyk

Czytaj więcej

- Reklama -

Ostatnio dodane

Skip to content