8.2 C
Pionki
wtorek, 13 maja, 2025
spot_img

Zanim nadejdzie ewakuacja – ratownicy z 6 MBOT szkolili się w ogniu realizmu

Popularne

spot_img

Cztery dni pod znakiem potu, stresu i bezkompromisowej nauki – tak wyglądał kurs Combat Lifesaver (CLS), który w dniach 22–25 kwietnia odbył się w 6 Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. Wyselekcjonowani żołnierze o specjalności ratownik przeszli intensywne szkolenie zgodne z zasadami Tactical Combat Casualty Care (TCCC), przygotowujące ich na najtrudniejsze możliwe warunki – realne zagrożenia pola walki.

Zajęcia prowadzone przez doświadczonych instruktorów z 18 Batalionu Dowodzenia, 10 Brygady Logistycznej i 61 Batalionu Lekkiej Piechoty koncentrowały się na tym, co w walce najważniejsze – ratowaniu życia pod ostrzałem. Kursanci, krok po kroku, opanowywali procedury niezbędne do udzielania pierwszej pomocy w warunkach bojowych. W programie znalazły się m.in. szybkie tamowanie masywnych krwotoków, ocena stanu poszkodowanego, rozpoznawanie objawów wstrząsu hipowolemicznego oraz podejmowanie decyzji pod presją czasu i bezpośredniego zagrożenia życia.

– Każdy z uczestników musiał opanować procedury działania w sytuacjach krytycznych – od szybkiego tamowania masywnych krwotoków, przez ocenę stanu rannych, aż po rozpoznawanie objawów wstrząsu i podejmowanie natychmiastowych decyzji – podkreśla por. Marlena z 61 Batalionu Lekkiej Piechoty w Książenicach.

Szczególny nacisk położono na protokół MARCH-E – standard postępowania w sytuacji urazu bojowego. Szkoleni doskonalili m.in. bezprzyrządowe udrażnianie dróg oddechowych i współpracę w zespołach ratowniczych. Kulminacją kursu były zajęcia praktyczne w warunkach symulowanego ostrzału. W tym czasie liczyła się już nie tylko wiedza i technika, ale także panowanie nad stresem, szybka reakcja i odporność psychiczna. Każdy uczestnik musiał zaopatrzyć rannego, udzielić mu odpowiedniej opieki i zabezpieczyć ewakuację – wszystko w realistycznej scenerii pola walki.

– To szkolenie otworzyło mi oczy na wiele nowych aspektów. Ratownictwo to nie tylko bandaże i opatrunki, tu chodzi o coś więcej – o zimną krew, działanie pod presją i odpowiedzialność za życie drugiego człowieka – mówi jeden z żołnierzy, który ukończył kurs.

Czytaj więcej

- Reklama -

Ostatnio dodane