W czwartek, 9 października 2025 roku, o godzinie 17.00 w budynku Biblioteki Pedagogicznej w Pionkach przy ul. Radomskiej 7 (dawna Willa Jana Prota) odbyło się uroczyste otwarcie wystawy zatytułowanej „Pronit wiecznie żywy”. Wydarzenie przyciągnęło wielu mieszkańców miasta, byłych pracowników zakładów Pronit, miłośników lokalnej historii i pasjonatów przemysłowego dziedzictwa Pionek.
Wystawę otworzyła kierownik Biblioteki Pedagogicznej w Radomiu, Filia w Pionkach – Marzena Szulikowska, która z ciepłem przywitała licznie zgromadzonych gości – Obserwując Państwa, wszystkich tu zebranych dzisiaj i Państwa reakcje na tę wystawę, to jest po prostu coś wspaniałego, jak osoby, które przyszły obejrzeć wystawę, ale równocześnie żyją tą historią i mają swoje wspomnienia z tymi wszystkimi przedmiotami, rzeczami, zdarzeniami związanymi. Także to jest coś wspaniałego i chodzi nam o to, żeby jak najdłużej kultywować, pamiętać, no bo to jest nasze dziedzictwo, to jest nasza mała ojczyzna. O tym musimy pamiętać. – podkreśliła Szulikowska

Wystawa została przygotowana z okazji stulecia istnienia zakładów Pronit – przedsiębiorstwa, które przez dekady stanowiło serce gospodarcze i kulturowe Pionek. To właśnie tutaj, w dawnej Willi Jana Prota, pierwszego dyrektora Państwowej Wytwórni Prochu, historia zatoczyła symboliczne koło.
Autorem ekspozycji jest Jarosław Szczypiór, lokalny pasjonat historii i kolekcjoner, który od lat dokumentuje przemysłową przeszłość miasta. Jak sam mówił podczas otwarcia, pomysł narodził się z potrzeby ocalenia od zapomnienia – Wystawa jest poświęcona Pronitowi z okazji stulecia. Znajdujemy się oczywiście w Willi Prota. Jest to nasza perełka architektoniczna, bo tutaj mieszkał dyrektor Naczelny Państwowej Wytwórni Prochu. A wystawa została zorganizowana z okazji stulecia Pronitu, bo w 1975 roku uroczyste były obchody 50-lecia i padł pomysł, żeby taką wystawę zrealizować w tym roku, właśnie w tym budynku.

Ekspozycja została podzielona na kilka segmentów tematycznych, ukazujących różne oblicza fabryki, od czasów PRL-u aż po schyłek zakładu. Szczypiór szczegółowo opisał poszczególne części wystawy, prowadząc zgromadzonych gości w sentymentalną podróż.
– Pierwszy segment to jest dyrekcja. Znajdują się tam zdjęcia pracowników dyrekcji, dyrektorów oraz kadry, jak również bramę nieistniejącą, bramę główną. Drugi segment to jest 11. Przedstawicielstwo Wojskowe, które zajmowało się odbiorem produkcji specjalnej produkowanej w zakładzie i trzeci segment to są wydziały produkcyjne. Zobaczymy zdjęcia z tych wydziałów jeszcze przed zmianami. Czyli ja jeszcze te zdjęcia niektóre wykonałem, jak był syndyk, który wyraził mi zgodę, oraz zdjęcia archiwalne, jakie zdobyłem – tam Wydział PA, PG, PH, GPZ. Następnie zobaczymy sport, czyli budowa hali sportowej, olimpijczyków i tak jak wyglądała hala. I ostatni segment to jest ośrodek wczasowy „Admirał”, który już nie istnieje.

Szczypiór z pasją opowiadał o detalach, które udało się zachować i pokazać. Dla niego i dla wielu pionkowian, każda fotografia, każdy eksponat ma znaczenie emocjonalne – Jakie tu mamy perełeczki? Perełkami są zdjęcia archiwalne z budowy Polkorfamu, z wizyty pierwszego sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, z budowy hali sportowej oraz na przykład złote płyty, które były dedykowane pewnym pracownikom. I tutaj mamy kierownika Wydziału Transportu, pana Juliana Zamarię, przewodniczącego Związków Zawodowych na Wydziale PG, pana Wierzbickiego, kierownika Wydziału PH, który młodo zmarł, pana Rudolfa Czecha, czy pana Leszka Panka, który zajmował się kolorowymi płytami produkcji, bo to nie szła taka seryjna produkcja, tylko to była niszowa produkcja. Były dwie prace przy masie mikro i on z okazji różnych okoliczności takie te płyty produkował.

Wielu uczestników wydarzenia nie kryło wzruszenia, widząc znajome twarze i miejsca z przeszłości. Wspomnienia wracały same, o pracy w zakładach, o wspólnych wydarzeniach sportowych, o życiu codziennym, które przez lata skupiało się wokół Pronitu.

Wystawa „Pronit wiecznie żywy” to nie tylko prezentacja archiwalnych zdjęć i eksponatów, ale także opowieść o ludziach, o ich pracy, dumie i tożsamości, którą tworzyli przez dziesięciolecia. Jak podkreśliła Marzena Szulikowska, to właśnie emocje i wspomnienia czynią tę wystawę tak wyjątkową – Chodzi nam o to, żeby jak najdłużej kultywować, pamiętać, no bo to jest nasze dziedzictwo, to jest nasza mała ojczyzna.

Ekspozycja dostępna jest dla zwiedzających do 22 października 2025 roku w siedzibie Biblioteki Pedagogicznej w Pionkach. Dla mieszkańców to nie tylko wystawa – to spotkanie z historią, która wciąż żyje w pamięci miasta.


































































