Pomimo wyraźnego sprzeciwu radnych podczas poprzednich sesji, burmistrz Łukasz Miśkiewicz po raz czwarty podejmuje próbę zaciągnięcia wielomilionowego kredytu, który na dekady obciąży budżet miasta. Projekt uchwały nr 3, który zostanie przedstawiony radnym już 6 maja 2025 roku, zakłada zaciągnięcie kredytu w wysokości 8,4 mln złotych
Według treści projektu, środki mają być przeznaczone na dwa cele:
- Sfinansowanie planowanego deficytu budżetu na 2025 rok – na realizację zadań inwestycyjnych wpisanych do budżetu miasta w kwocie 5,965 mln zł,
- Spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań – w wysokości 2,435 mln zł.
Co istotne, planowane spłaty kredytu miałyby rozpocząć się dopiero w 2031 roku, a ostatnia rata przypadałaby na 2040 rok. Oznacza to, że przez najbliższe 15 lat mieszkańcy Pionek będą ponosić ciężar decyzji podjętej dziś. Spłata miałaby być finansowana z wpływów z podatku od nieruchomości.
Trudno nie dostrzec, że burmistrz kolejny raz próbuje przerzucić ciężar decyzji finansowych na przyszłe władze i mieszkańców. Co więcej, tak późne rozpoczęcie spłat rodzi ryzyko, że obecne władze miasta nie będą musiały zmagać się z konsekwencjami własnych działań – problem pozostawią swoim następcom.
Co bulwersuje najbardziej, to fakt, że burmistrz nie proponuje żadnych realnych działań oszczędnościowych czy planu ograniczenia wydatków bieżących. Rozwiązaniem na wszystko ma być kredyt – kolejny, długoterminowy, o znaczącym wpływie na przyszłą stabilność finansową miasta.
Czy radni po raz czwarty odważą się powiedzieć „nie” i postawią interes mieszkańców ponad polityczną wygodą? Odpowiedź poznamy już 6 maja.