Chwilę grozy przeżyła pięcioosobowa rodzina mieszkająca w budynku jednorodzinnym w Pionkach. Przed godziną 4 rano pogotowie ratunkowe otrzymało zgłoszenie od ojca dzieci o zasłabnięciu córki i jej matki. Powodem miało być zatrucie tlenkiem węgla.
- Zasnąłem w pokoju na dole domu. Tuż przed godziną czwartą usłyszałem dziwny huk w sypialni na górze. Tam spała moja żona z dziećmi. Gdy dotarłem na górę okazało się, że żona próbuje pomóc jednej z córek, która straciła przytomność. Po chwili ona również ją straciła. Na miejsce wezwałem pogotowie ratunkowe i otworzyłem okna. - opowiada wyraźnie zdenerwowany ojciec
O możliwym zatruciu tlenkiem węgla w domu przy ulic Dębowej w Pionkach straż pożarna otrzymała tuż po godzinie czwartej. Na miejsce zostały wysłane dwie zastępy straży. Na miejscu zdarzenia była już obecna karetka pogotowia wraz z lekarzem.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 4.03. Na miejscu zastaliśmy matkę z trójką dzieci, które uskarżały się na złe samopoczucie oraz nudności. Rodzina znajdowała się już pod opieką lekarzy z pogotowia ratunkowego - informuje rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu, Konrad Neska – Nasze urządzenia potwierdziły obecność śladowych ilości tlenku węgla – dodaje rzecznik
Matka wraz z dziećmi została przewieziona na obserwację do szpitala w Kozienicach. Obecnie zdrowiu rodziny nie zagraża niebezpieczeństwo. Przypuszczalną przyczyną zatrucia mógł być uszkodzony piecyk w łazience. W domu był zamontowany czujnik czadu.
![]() |